Natasza.
Czasem niektóre ujęcia pojawiają się w mojej głowie. I... czekają. Bo musi być tak, jak sobie wymarzyłam. Bez oszukiwania... I to ujęcie czekało rok. I jest jedno, jedyne. Pamiętam moment, kiedy Tasza założyła sukienkę, a ja pomyślałam - "ależ ona urosła!".
Cieszą takie chwile. I takie ujęcia. I w głowie mam kolejne... niektóre czekają dłużej. I znowu będą cieszyć.
Wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńja też mam w głowie zdjęcia dzieci w deszczu, ale jednak nieco inne :) czekają na swój czas :)
Co za świetny pomysł! Warto było czekać. :)
OdpowiedzUsuń