Wakacje 2015.
Namiot, bo nie mogło być inaczej... Tym razem nie mieliśmy początku... ani końca... Mieliśmy środek - Dunkierka. Miało być z historycznym akcentem... I było. Tylko zanim Dunkierka, to cudny Amsterdam... I Bruksela... Francja przywitała nas zimno. Pojawiły się myśli o ucieczce. Stąd Praga i cudowne jej zwiedzanie, podczas którego okazało się ponownie, że Natasza jest niesamowicie dzielna, a my... uwielbiamy się włóczyć! 10 dni, ponad 4500 km, 5 krajów... Jej radość, że znowu może witać się w innym języku... Bezcenna!
Uwielbiam! Takie relacje mogłabym oglądać bez końca. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie każdy moment kiedy mogę pozwolić sobie na wypoczynek jest warty tego aby wyjechać na wakacje. No i jeżeli mam taką możliwość to oczywiście tak robię. Nie zapominam przy tym o ubezpieczeniu na wakacje https://kioskpolis.pl/ubezpieczenia-na-wakacje/ które moim zdaniem jest dość ważnym elementem.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku jeśli wakacje to tylko zimą wiem, że myślicie że jestem jakaś dziwna ale to jest to co lubię najbardziej. Ostatnio jeżdżę na Słowację na narty, mają ciekawe ośrodki i dobre ceny o czym można przeczytać na https://rankomat.pl/turystyka/gdzie-jechac-na-narty-na-slowacje-przewodnik-po-najpiekniejszych-kurortach. Nie warto ograniczać się tylko do letnich wypadów wakacyjnych :)
OdpowiedzUsuńAlle zdjęcia, patrzysz i marzysz o takim rodzinnym wypadzie <3 jednak bez względu na wszystko zanim całkiem pochłonie nas szał pakowania dobrze dopiąć wszystko na ostatni guzik i sprawdzić czy wszystkie ubezpieczenia na pokładzie! https://ubezpieczamy-auto.pl/oc-dla-mlodych-kierowcow-jak-oszczedzic/
OdpowiedzUsuń