Wrzosowo.
To była prawdziwa wyprawa. Niemal na końcu świata jest piękne wrzosowisko. Ale... Jak do niego trafić jeśli nie do końca ufa się nawigacji? Otóż... bardzo naokoło!
Mam uśmiechnięte wspomnienia z tego wyjazdu. Z powodu wrzosów (o mały włos się nie poddałyśmy!), z powodu Pana Strażnika Leśnego (o mały włos nie zapłaciłyśmy mandatu!), z powodu Pana z hotelu (o mały włos nie zjadłyśmy kolacji, która była jednocześnie naszym obiadem!).
Na wrzosy skusił nas Ktoś. Dziękuję! Za kolejne cudowne miejsce na naszej wspomnieniowej mapie.
Bajeczne miejsce. Aż zazdroszczę! Muszę poszukać czegoś podobnego gdzieś w Krakowie : )
OdpowiedzUsuńJezu, jak tam pięknie. Jak we Francji! :)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce :) Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia, a miejsce magiczne! :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, dobrze uchwycona ta delikatność i kolor :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie
OdpowiedzUsuńZdjecia niesamowite :-)
OdpowiedzUsuńWspaniała sceneria, chciałoby się przenieść w takie miejsce i również poczuć jego magię.
OdpowiedzUsuń