Publikowanie sesji na blogu z opóźnieniem ma ogromny plus... ożywia wspomnienia. Zwłaszcza jeśli się patrzy jak wiele się zmieniło, lub... urosło! :) Osiem miesięcy temu ktoś był taaaaki malutki!
Wspaniałości. Aniu, czy mogłabyś podrzucić jakiś trop, gdzie można zakupić taki jasnoszary kocyk z takiej grubej włóczki? Przyjaciółka urodzi w maju i chciałabym w ramach prezentu i szkolenia własnego warsztatu, zaproponować jej taką domową sesję noworodkową :) Będzie miała wspaniałą, wzruszającą pamiątkę :) Pozdrawiam, Asia.
Ja też najbardziej lubię "domowo"! Wtedy szczególnie widać więź, jaka łączy rodziców z dziecinką.
OdpowiedzUsuńWspaniałości. Aniu, czy mogłabyś podrzucić jakiś trop, gdzie można zakupić taki jasnoszary kocyk z takiej grubej włóczki? Przyjaciółka urodzi w maju i chciałabym w ramach prezentu i szkolenia własnego warsztatu, zaproponować jej taką domową sesję noworodkową :) Będzie miała wspaniałą, wzruszającą pamiątkę :) Pozdrawiam, Asia.
OdpowiedzUsuńKocyk ten mam z KayCrochet - https://www.facebook.com/KayCrochet-278772768890362/?fref=ts
UsuńOj będą miłe wspomnienia po latach...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoja Antosiowa miłość ;) Niezwykle wzruszająca pamiątka, która łapie za serce. Twoje zdjęcia są niezwykle piękne i cudowne <3
Usuń