A&B
Do Ani i Bartka pojechałam do Krakowa, ale prawda jest taka, że pojechałabym na koniec świata. Ania swoją delikatnością czaruje... Myślę, że każdy kto ją zna podzieli moje zdanie - jest wyjątkowa.Razem z Ingą miałyśmy ogromną przyjemność zatrzymywać na fotografiach ich wymarzony dzień, w którym pomimo spóźnienia 3 godzinnego na własne przygotowania (!!!) zachowali spokój i znaleźli chwile tylko dla siebie. Było... pięknie!
Zakochałam się w tych fotografiach! <3
OdpowiedzUsuń